Zmienne temperatury i wysoka wilgotność, sól na drogach wczesną wiosną i dużo brudu późną jesienią – wszystko to wpływa na stan naszego motocykla. Zabezpieczenie go przed zimą powinno wychodzić poza przykrycie go pokrowcem.
Myśląc o zabezpieczeniu motocykla przed zimą, przed oczami mamy dwa scenariusze: zabezpieczenie przed kradzieżą oraz zabezpieczenie mechaniczne (przykrycie pokrowcem). Jest jeszcze trzecia opcja – zabezpieczenie specjalistycznymi preparatami, które pozwolą zachować naszemu pojazdowi świetny stan w trakcie zimowych miesięcy.
Można myśleć o tego typu zabezpieczaniu motocykli, jak o impregnacji górskiej kurtki. A jak już jesteśmy przy tej metaforze, to przed impregnacją należy sprzęt dobrze umyć.
W pierwszej kolejności musimy umyć nasz pojazd przed zimowaniem. Zakładamy, że jednoślad będzie zimowany w garażu. Jeśli ma być zimowany pod pokrowcem na świeżym powietrzu, to poniekąd porządne zabezpieczenie go przed warunkami atmosferycznymi jest jeszcze ważniejsze. Co faktu nie zmienia, że odradzamy trzymanie motocykle „pod chmurką” (zmiany temperatur i wilgotność to zabójstwo dla płynów, uszczelniaczy, opon i lakieru).Profesjonalne firmy detailingowe specjalizują się w odpowiednim dobieraniu chemii do powierzchni. Ale nawet w domowych warunkach można zrobić wiele, a sporo producentów chemii motoryzacyjnej oferuje gotowe rozwiązania. Najważniejsze to dobrze się przygotować. Najlepiej motocykl myć w cieniu lub w dzień, kiedy nie ma ostrego słońca (wysychające na lakierze związki chemiczne mogą być bardziej szkodliwe niż brud). Świetnie, jeśli korzystamy z nawet niedrogiej myjki ciśnieniowej, ale zwykły wąż ogrodowy też sobie poradzi. Na sam koniec przydałoby się wiaderko, ścierki z mikrofibry oraz odpowiednia chemia do mycia motocykli.
Kolejnym etapem będzie suszenie. Osoby posiadające kompresor mogą wesprzeć się sprężonym powietrzem. Nim mniej wody zostanie na motocyklu, tym lepiej. Nie bój się zaglądać w zakamarki. Często brudne i zakurzone są rejony pod kanapą, a w niektórych motocyklach (np. typu adventure) dużo brudu potrafi zbierać się pod zbiornikiem i w okolicy główki ramy. Jeśli masz czas, koniecznie wyczyść te elementy.
Na szczęście producenci chemii motocyklowej posiadają dosłownie wszystko. Jeśli jesteśmy pewni, że motocykl jest suchy i czysty, możemy przejść do nakładania chemii zabezpieczającej. W pierwszej kolejności warto nasmarować łańcuch i przy okazji sprawdzić jego stan oraz naciąg. Będąc w rejonie łańcucha, warto też sprawdzić stan ciśnienia w oponach (w idealnym scenariuszu opony przez kolejne miesiące nie będą dotykać ziemi, a motocykl będzie stał na podnośnikach motocyklowych).W zależności od motocykla możemy skorzystać z różnego rodzaju preparatów. Na rynku dostępne są na przykład preparaty do zabezpieczania elementów chromowanych, a uniwersalnym rozwiązaniem będzie wosk do powierzchni lakierowanych. Można skorzystać także ze środków do: zabezpieczania siedzeń, powierzchni plastikowych, chromów, elementów aluminiowych i elementów gumowych.Czy wspominaliśmy już, że należy smarować łańcuch? Szczęśliwcy posiadający pas zębaty lub wał kardana mogą pominąć ten krok, a cała reszta powinna przyjrzeć się swojemu napędowi. Przede wszystkim dla bezpieczeństwa. Wyciągnięty i grożący zerwaniu łańcuch w motocyklu to spore ryzyko, które nie warto ponosić na początku kolejnego sezonu. Jeśli napęd wymaga wymiany, można pokusić się o zainwestowanie w olejarkę.
Teorie i debaty na forach motocyklowych toczą się od dawna. Nie toczą się za to wśród ekspertów zajmujących się olejami silnikowymi. W pojazdach, które przez kilka miesięcy są nieużytkowane, olej lepiej wymienić po zakończonym sezonie. Powodów jest kilka, a głównym jest fakt, że przepracowany olej silnikowy ma kwaśny, bardzo niekorzystny dla silnika odczyn. Dodatkowo olej obok właściwości smarne ma właściwości oczyszczające, oczyszczając komorę silnika także z wody (np. zawartej w paliwie). Gdy motocykl stoi nieużywany z przepracowanym olejem, pojawia się ryzyko skraplania wody, a co za tym idzie – ryzyko korozji.Współczesne oleje poradzą sobie z 3-4 miesiącami i nie zestarzeją się tak szybko, a dla jednostki napędowej w motocyklu świeżo zalany olej przed zimą to gwarancja trwałości przez lata.
Na sam koniec pozostaje temat oczywisty, czyli zabezpieczenia przed kradzieżą. Rolą właściciela motocykla jest maksymalne utrudnienie kradzieży. Można to zrobić na wiele sposobów, ale najlepszym jest kombinacja kilku. Zainwestuj w dobrej jakości blokadę motocyklową. Może być to gruby łańcuch lub disclock z alarmem. Do tego postaw motocykl w miejscu niewygodnym do wyciągnięcia, tak aby maksymalnie wydłużyć czas wyjmowania go z garażu. Warto także przykryć go pokrowcem i nieco zakamuflować. Wszystko, co sprawi, że złodziej się zniechęci, jest dobrym pomysłem.Zabezpieczenie motocykla na zimę wcale nie musi być drogie, ale wymaga nieco pracy. Porządne mycie, smarowanie narażonych na korozję elementów oraz wymiana oleju to pakiet działań, które zapewnią, że jednośladem w dobrym stanie będziemy cieszyć się dłużej.